|
rogacz.fora.pl Cuckold forum, Forum Rogacz, Rogacz, Forum swingers, Swingersi Forum, Forum Zdrada Kontrolowana, Forum cuckold, Forum nie tylko o seksie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Happynka
Dołączył: 01 Lip 2020
Posty: 680
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:36, 01 Lis 2021 Temat postu: Żona leśniczego |
|
|
Żona leśniczego
Wczesnym popołudniem do domku leśniczego zapukał mężczyzna. Po kilku chwilach usłyszał z wnętrza odgłosy kroków a potem otworzyły się drzwi. Stanęła w nich żona leśniczego. Ubrana w sukienkę i kapelusz na głowie wyglądała jakby uszykowała się do wyjścia.
- Pan Albert - uśmiechnęła się rozpoznając w nim jednego z tutejszych myśliwych. - Męża nie ma w domu - dokończyła zanim mężczyzna zdążył się odezwać.
- Dzień dobry pani - odpowiedział unosząc lekko w górę swój kapelusz - ja nie do męża, tylko do pani przyszedłem.
- Do mnie? - spytała szczerze zaskoczona. - Proszę niech pan wejdzie. Cofnęła się do domku. Mężczyzna rozejrzał się najpierw na boki i po chwili wszedł za gospodynią.
- Właśnie wybierałam się do miasteczka, ale to może chwilę zaczekać - odwróciła się w stronę gościa i spytała:
- Co pana do mnie sprowadza?
Mężczyzna rozglądał się po pokoju. Na środku stał stół z czterema krzesłami a pod ścianą z prawej strony stała komoda z wysoką nadstawką. Po przeciwnej stronie stał kominek. Wokół niego i na pozostałych ścianach wisiały obrazy przedstawiające leśne zwierzęta i myśliwych. Gdzie nie gdzie wisiały mniejsze lub większe poroża.
- Panie Albercie? - spytała ponownie. - Co pana do mnie sprowadza?
Mężczyzna wyrwany z lustrowania pomieszczenia spojrzał na gospodynię a potem wbił wzrok w ręce, w których ściskał swój kapelusz.
- Panie Albercie, czy wszystko w porządku? - spytała z troską w głosie i podeszła do mężczyzny.
Ten nagle rzucił się na kobietę i mocno objął ją w pasie.
- Panie Albercie, co pan wyprawia?! Proszę mnie puścić! - Złapała go za ramiona i próbowała od siebie odciągnąć.
Mężczyzna spojrzał na nią i wykrzyknął:
- Pragnę pani!
Po raz kolejny zaskoczona kobieta przestała się z nim szarpać.
- Słucham?
- Pragnę panią posiąść, tu i teraz - wydyszał mężczyzna.
- Pan oszalał! - Krzyknęła i znów próbowała uwolnić się z jego uścisku. Lecz mężczyzna nie robiąc sobie nic z jej protestów popchnął ją w stronę stołu.
- Zawsze mi się pani podobała - wychrypiał jej prosto w odsłonięty dekolt. Nagle wypuścił ją z objęcia. Złapał za sukienkę i rozdarł ją na wysokości biustu. Spod materiału wyskoczyły dwie bladoróżowe jędrne piersi.
Kobieta krzyknęła próbując się zasłonić, lecz mężczyzna wykręcił jej do tyłu ręce i przytrzymał je dłonią. Drugą złapał za mięsisty pagórek i zamknął na miękkim sutku swoje usta.
Gospodyni jęknęła.
- Och nie! - Czuła jak pan Albert bez delikatności ssie i liże jej pierś.
Od razu w dole brzucha poczuła znajome łaskotanie.
- Sama słodycz - wyszeptał i przyssał się do drugiej piersi.
- Błagam nie! - zaprotestowała już tylko słowami. Przestała się rzucać oddając niespodziewanej rozkoszy.
Mężczyzna jeszcze przez kilka chwil pieścił i całował piersi gospodyni, aż sutki stały się twarde a bladoróżowa skóra zaczerwieniona.
Kiedy pan Albert wyczuł, że żona leśniczego przestała się opierać uwolnił z uścisku jej ręce. Potem złapał za ramiona i odwrócił tyłem do siebie przyduszając ją do blatu stołu. Podciągnął do góry fałdy sukni i zarzucił je na plecy kobiety. Z niesmakiem obrzucił spojrzeniem białe pantalony a potem kilkoma gwałtownymi ruchami zdarł z niej bieliznę. Krzyknęła głośno, gdy dał jaj na goły tyłek soczystego klapsa. Klepnął ja po udach by je szerzej rozchyliła. Palcami sięgnął do krocza. Pogłaskał wargi a w następnej chwili je rozchylił. Wsunął palce go wilgotnego i ciepłego wnętrza. Kobieta jęknęła cicho. Mężczyzna wysunął palce i rozsmarował po wargach lepką wilgoć. Wolną ręką rozpiął rozporek i uwolnił ze spodni twardego członka. Złapał w dłoń i nakierował na lśniące z podniecenia krocze. Delikatnie i powoli wsunął się do pochwy. Złapał za biodra i powolnymi ruchami zaczął poruszać się we wnętrzu kobiety. Ta jęczała i wzdychała czując każde pchnięcie mężczyzny. Nagle wysunął się złapał przyrodzenie w dłoń i poklepał nim pośladki kobiety. Potem znów, tym razem gwałtowniej, wcisnął się do jej krocza i zaczął posuwać ją szybszymi ruchami. Chwilami zwalniał i rozszerzał pośladki patrząc jak jego członek wsuwa się i wysuwa pomiędzy nabrzmiałe płatki. W pewnym momencie poślinił sobie kciuk i docisnął nim drugą dziurkę.
- O nie! - Krzyknęła żona leśniczego.
Lecz w tej chwili myśliwy wbił swój palec w ciasne oczko.
Kobiecie zaparło dech w piersi.
Pan Albert zawzięcie posuwał ją teraz między udami i pośladkami.
Gospodyni szybko zapomniała o bólu jaki sprawił jej palec. Oddawała się rosnącemu podnieceniu. Jej jęki i westchnienia były już teraz tylko przeplatane jedynymi słowami ,,och, tak,,.
Nagle złapała się brzegów stołu krzycząc głośno w spazmach orgazmu. Zaraz po niej myśliwy, stękając i sycząc, wysunął się z pochwy i zalał zarumienione pośladki gorącą spermą.
Kiedy było już po wszystkim schował przyrodzenie w spodnie i rzucając na odchodne ,,do zobaczenia,,. Wyszedł pospiesznie.
Tuż za progiem natknął się na schodach na leśniczego. Stał oparty o ścianę a z rozporka wystawał nabrzmiały członek.
- Dług spłacony - powiedział tylko mierząc z uśmiechem myśliwego.
Ten bez słowa zbiegł po schodach i odszedł.
W chwilę po nim na schodach pojawiła się kobieta.
- Eryk! - Krzyknęła zaskoczona.
Mąż zmierzył ją od stóp do głów. Suknia na dole była pognieciona a stanik podarty. Nagie piersi ze sterczącymi jeszcze sutkami zdradzały resztki podniecenia.
- I jak było? - Spytał spokojnie patrząc żonie prosto w oczy.
Zrozumiała pytanie.
- Dobrze - odpowiedziała bez przekonania.
- Tylko dobrze?
- Nie powiem, że było cudownie, bo było za krótko i za szybko - wydęła wargi i udała niezadowoloną.
- Bo tak miało być.
- Jak to?
- Nie przepadam za skurwysynem, ale o mało mi dzisiaj łba nie odstrzelił w lesie - przysunął się do żony i wsunął ręce pod wymiętą suknię. - Za karę kazałem mu przyjść do ciebie i bez ceregieli posiąść cię.
- No to udało mu się - odpowiedziała patrząc jak mąż przytula twarz do jednej z piersi.
- Więc jak było? - spytał ponownie.
- Podarł mi suknię - odparła.
- Kupię ci nową - zarzucił fałdy sukni do tylu i zacisnął dłoń na wilgotnych pośladkach.
- I bieliznę mi podarł.
- Też ci kupię - odpowiedział obejmując ją w pasie. Podciągnął ją lekko w górę i nakierował na swojego nabrzmiałego członka. Pomogła mu chwytając go i wsuwając między wargi.
Kiedy mężczyzna zanurzył się cały w mokrej pochwie zamruczał cicho.
- Cudowna - szepnął prosto w piersi żony.
Objęła jego głowę i westchnęła cicho.
- Powiesz mi wreszcie jak było?
- Na drugi raz nie przysyłaj mi takich kochanków na szybko - odparła już teraz z uśmiechem. - Wiesz, że tego nie lubię. Chociaż z drugiej strony...- urwała czując jak mąż posuwa się powoli w jej wnętrzu.
- Czyli było bardzo dobrze - odpowiedział opierając ją o ścianę i zarzucając sobie na biodra jej nogi.
- Pieścił moją drugą dziurkę - wyszeptała mu między jękami.
- O! To coś nowego! - Wbił się mocno między jej uda aż krzyknęła. - Musisz mi koniecznie o tym opowiedzieć - i zabrał ja do chaty zatrzaskując kopniakiem drzwi.
Autor tekstu:[b]damakarro
Autor obrazu:[b]Peter Fendi
Kopiowanie naszych prac jest dozwolone tylko na warunkach wolnej od opłat licencji: Licencja CC BY-NC-SA 3.0 [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|